Historia

Historia
Szkoły Podstawowej nr 1 im. Królowej Jadwigi w Łodygowicach.

Pełnomocnictwo
My podpisani gminy Łodygowice, gminy Bierna i gminy Glemieniec upoważniamy Balcera Imielskiego rolnika z Łodygowic, Szymona Kufla zagrodnika z Glemieńca w sprawie o dotacyi Nauczyciela dla szkoły w Łodygowicach i o wybudowaniu tejże, opał i o czyszczeniu w jmieniu naszym deklaracyą oddać, protokoły i inne pisma urzędowe podpisywać, obowiązki na siebie brać, jednym słowem nas w tej sprawue w wszelkich rzeczach zastępować. (*) Datum Łodygowice dnia 2 stycznia 1852r.

(*). Treść aktu erekcyjnego z dnia 2 stycznia 1852 roku.

Szkoła Podstawowa nr 1 im. Królowej Jadwigi w Łodygowicach:

Okres zaborów.

Tradycja oświaty w Łodygowicach sięga początków XVII wieku. W tym czasie istniała już parafia łodygowska i Państwo łodygowskie należące wtedy do Jerzego księcia Zbarskiego – podczaszego i kasztelana krakowskiego od 1620 roku. Pierwsze zapiski o szkole łodygowskiej i jej nauczycielu spotykamy w roku 1630.Była to szkoła parafialna, obejmująca najniższy szczebel edukacji, w której poza religią uczono pisania, czytania i rachunków. Dzięki tej szkole, mieszkańcy Państwa łodygowskiego byli ludźmi stosunkowo światłymi, o rozbudzonych uczuciach patriotycznych. Świadczy o tym ich udział w walkach ze Szwedami w czasie „potopu szwedzkiego”. Szkoła parafialna przetrwała do wybudowania nowej szkoły, której projekt istniał prawdopodobnie już na początku XIX wieku. Pismem z 13 czerwca 1838 roku mandatariusz dominium łodygowickiego, Knyps pouczał proboszcza łodygowickiego, jak ma wytłumaczyć opieszałość w wybudowaniu nowej szkoły, do czego dominium było zobowiązane. Miała to być stosunkowo duża szkoła dla 300 uczniów i bardzo kosztowna. Dlatego też gromady protestowały przeciwko nałożeniu na nich kosztów budowy, motywując to tym, że…” ludność tutejsza i ich dzieci, dobrą naukę katechizmu, wraz z nauką czytania i pisania otrzymują i liczne je już posiadają, o czym sam biskup raczył się w zeszłym roku osobiście przekonać i raczył swoje stąd chlubne dla uczniów ludności tutejszej zadowolenie oświadczyć”… W końcu po długich przetargach wybudowano nową, drewnianą szkołę, która stanęła pod kościołem w Łodygowicach.

Historia naszej obecnej szkoły jest bardzo długa i sięga pierwszej połowy XIX wieku. Pełnomocnictwa specjalnie, uprawomocnione 143 podpisami mieszkańców Łodygowic, 32 – z Biernej i 12 – z Glemieńca pismem z dnia 2 stycznia 1852 roku upoważniło Balcera Imielskiego oraz Szymona Kufla jako przedstawicieli Łodygowic, Biernej i Glemieńca do załatwienia spraw związanych z wybudowaniem nowej szkoły, zapewnienia jej obsady kadrowej, opału i oczyszczenia. Budowę obecnej szkoły rozpoczęto w r. 1866 staraniem gminy Łodygowice, Biernej z Glemieńcem oraz obszaru dworskiego. Według planu sporządzanego przez budowniczego Em. Rosta z Białej, koszt budowy miał wynieść 7068 złr obciążając tą kwota na następujących podatników: państwo 3007 złr 48 ct, gmina Łodygowice 3441 złr 03 ct, gmina Bierna 529 złr 62 ct, gmina Glemieniec 89 złr 87 ct.

Budowa szkoły została zakończona w 1870 roku. Z dniem 1 stycznia 1877 roku szkoła została powołana do życia, lecz dopiero orzeczeniem Wysokiej c.k. Rady Szkolnej Krajowej z dnia 22 maja 1888 roku uznana została ona etatową. Pierwszym nauczycielem mianowanym i pierwszym kierownikiem szkoły był Franciszek Mamak, który podjął pracę 1 stycznia 1877 roku. Cieszył się on wielkim szacunkiem i autorytetem wśród swoich wychowanków.

W szkole naszej uczono następujących przedmiotów:

·         w klasie I – języka polskiego, rachunków, pisania, śpiewu i gimnastyki,

·         w klasie II – jak wyżej z dodatkiem rysunków i geografii,

·         w klasie III – jak wyżej oraz historii naturalnej ojczystej, fizyki i geometrii oraz gospodarstwa wiejskiego.

Rozporządzeniem z dnia 5 kwietnia 1902r. szkoła staje się szkołą 4-klasową mieszaną. W 1905 roku w szkole pobierało naukę 378 uczniów. Zatrudnionych było 5 nauczycieli. Już w tym czasie nauczyciele pełnili dyżury śródlekcyjne. Po skończonych zajęciach wyprowadzali uczniów przed szkołę i mieli zwracać uwagę na spokojne rozejście się dzieci do domów.

Skala oceniania na świadectwie, które nosiło tytuł: „Zawiadomienie Szkolne”, była 4 stopniowa. Oceniano: postępy naukowe, pilność i obyczaje. Dzieci łamiące regulamin szkolny były bite.

W 1909 roku staraniem kierownika szkoły Mieczysława Bahra i księdza katechety Stanisława Kotarby szkoła otrzymała sztandar. Koszt sztandaru wyniósł 325 koron. Fundusze na sztandar zdobyto drogą dobrowolnych składek miejscowej ludności a szczególnie miejscowej inteligencji, jak również z dochodów, które przyniosły odegrane przez dzieci jasełka.

Z dniem 1 września 1911 roku w Łodygowicach Górnych otwarto 2 klasową szkołę ludową, w której uczyli dwaj nauczyciele: – jeden tzw. kierujący, a drugi – stały. Dnia 1 sierpnia 1913 roku obowiązki stałego nauczyciela kierującego w naszej szkole objął Józef Madej.

W roku 1914 wybuchła I wojna światowa. Frekwencja uczniów w szkole znacznie zmalała. Dzieci szkolne zmuszone zostały do prac polowych w miejsce nieobecnych ojców i braci, powołanych do służby wojskowej. W 1916 roku, na prośbę c.k. Ministerstwa Wojny w Wiedniu wprowadzono podczas godzin „robót kobiecych” roboty włóczkowe dla wojska. Robione przez dzieci ogrzewacze kolan, rękawiczki, wysyłano do Wiednia. Później z polecenia Ministerstwa Wojny dzieci szkolne zbierały na potrzeby wojska pokrzywy, metale, gumę, kauczuk itp.

Maj zapisał się głęboko w pamięci całej naszej miejscowości, albowiem zmarł bardzo ceniony ksiądz dziekan Jan Miodoński. Na wiosnę 1918 roku pojawiła się epidemia tzw. „hiszpanki”. Choroba ta zebrał straszliwe żniwo. Dziennie odbywały się w naszym kościele 3 – 4 pogrzeby. Na skutek epidemii na ogólną liczbę 280 zapisanych dzieci przeciętnie w szkole było 30 uczniów. W roku 1919 po przeprowadzeniu reorganizacji władz szkolnych powiat żywiecki został przydzielony do kuratorium szkolnego okręgu krakowskiego.

Okres międzywojenny.

W listopadzie 1918 roku zakończyła się I Wojna Światowa. Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Z gmachów publicznych zaczęły znikać znienawidzone symbole i zarządzenia władz okupacyjnych. W ich miejsce pojawiły się biało-czerwone chorągwie. Usunięto język niemiecki ze szkół ludowych, zniesiono także wymagania języka niemieckiego przy wstępnych egzaminach do szkół średnich. W miejsce języka niemieckiego wprowadzono godziny nauki języka ojczystego rozszerzonego wiadomościami z gramatyki i ortografii.

Rok szkolny 1918/19 był w naszym środowisku pierwszym rokiem nauki w Polsce niepodległej. Pod względem organizacyjnym szkoła była szkołą 4-ro klasową, szkołą ludową mieszaną z 6-letnim okresem nauczania. Stanowisko kierownika szkoły piastował pan Józef Madej. Oddziały były bardzo liczne, przeciętnie po 40 uczniów w klasie. Nowy rok szkolny 1919/20 rozpoczęto 16 września, ale już po upływie tygodnia trzeba było przerwać naukę z powodu epidemii czerwonki. Podjęte w listopadzie na nowo nauczanie utrudniał brak opału. Tylko dzięki pomocy miejscowych pracowników kolejowych, którzy odstąpili szkole po jednym kwintalu ze swych deputatów węglowych, zdołano przetrwać krytyczne chwile i prowadzić dwuzmianową naukę w trzech, stale ogrzewanych izbach lekcyjnych. Nie lepiej rozpoczął się rok szkolny 1920/21, mimo że pismem z dnia 24 sierpnia 1920 tutejsza szkoła została przemianowana na 5-cio klasową szkołę powszechną. Dnia 25 sierpnia 1920 budynek szkolny przejęło wojsko. Nauka prowadzona była do 20 października w bardzo prymitywnych warunkach w strażnicy pod kościołem. W wyniku wizytacji przeprowadzonej 31 marca 1922 wizytujący polecił w trybie pilnym wyremontować jedną ze sal lekcyjnych, w której odbywały się zajęcia lekcyjne.

Rok szkolny 1922/23 przyniósł zmianę na stanowisku kierownika szkoły. Dotychczasowy kierownik pan Józef Madej przeniósł się na Górny Śląsk, a inwentarz i cały majątek szkolny przejął pan Jan Marek. W lipcu 1922 roku po raz pierwszy został wysunięty problem rozbudowy szkoły i przeprowadzenia gruntowego remontu starego budynku. Opracowany został plan dobudowy czterech sal lekcyjnych i po zatwierdzeniu wysłany do kuratorium z prośbą o 50% subwencji.

Z początkiem roku szkolnego 1923/24 rozpoczął pracę nauczyciel Szymon Loranc, który w późniejszych latach stał się faktycznym realizatorem rozbudowy szkoły, i który nadmiarem obowiązków związanych z tą rozbudową przypłacił przedwczesną śmiercią.

W roku szkolnym 1923/24 miejscowa szkoła występuje pod nazwę Szkoły Powszechnej 7-mio klasowej im. Królowej Jadwigi i w czerwcu wypuszcza po raz pierwszy 11 uczniów z ukończoną klasą siódmą.

5 stycznia 1924 roku stanowisko kierownika szkoły objął Eugeniusz Kisner, który tak opisał stan faktyczny placówki: „Szkoła byłą zupełnie zniszczona – nikt nie troszczył się ani o wewnętrzny, ani też o zewnętrzny wygląd – wychodki (ubikacje) niżej krytyki, parkan i ganek zniszczony. Nic, więc dziwnego, że po dwóch latach borykania się z trudnościami, kierownik przeniósł się na własną prośbę do innej miejscowości. Jego miejsce zajął kierownik Jan Jakóbiec, przybył do nas z województwa poznańskiego.

W kwietniu 1927 roku odbyła się w szkole, po raz pierwszy, konferencja rejonowa z udziałem wizytatora oraz inspektora, a w czerwcu szkoła włączyła się ze swoimi uroczystościami w ogólnokrajowy hołd oddawany J. Słowackiemu w czasie sprowadzania jego zwłok na Wawel. W maju 1929 roku staraniem kierownika szkoły Jana Jakóbca powstał pierwszy w szkole komitet rodzicielski.

U progu drugiego 10-lecia niepodległości na nowo odżył problem rozbudowy szkoły poruszony przez kierownika szkoły na posiedzeniu rady gminnej, ale nie znalazł właściwego zrozumienia i został odłożony na późniejszy okres. W roku 1930/31 zabrakło nawet ławek do siedzenia i trzeba było jedną klasę przenieść na naukę popołudniową. Z powodu ciągłego braku pieniędzy sprzątaczka całymi miesiącami nie dostawała pensji.

Zniechęcony trudnościami i brakiem pomocy ze strony społeczeństwa kierownik szkoły Jan Jakóbiec przeniósł się na własną prośbę do innej miejscowości, a jego funkcję przejął właściwy organizator rozbudowy szkoły, pełniący funkcję nauczyciela Szymon Loranc. W roku 1935/36 rozpoczęto rozbudowę szkoły. Jesienią ukończono fundamenty i zaczęto gromadzić materiały na dalsze prace. Kierownik szkoły Szymon Loranc, w trosce o dobro w prowadzeniu budowy osobiście wszystkiego doglądał, nieraz godzinami wystawał w czasie mroźnych i chłodnych dni przy odbiorze materiału budowlanego, ucząc później w budynku, którego warunki higieniczne w czasie rozbudowy pozostawały dużo do życzenia. We wrześniu 1937 roku stanęły już mury w stanie surowym a w październiku pokryto je dachem i zabezpieczono przed zimą dzięki funduszowi uzyskanemu przez komitet rozbudowy szkoły, nauczycielstwu, jak również dzięki pożyczce w wysokości 2000 zł udzielonej przez Towarzystwo Popierania Budowy Publicznych Szkół Powszechnych.

Od 1 października 1938 roku kierownictwo szkoły objął Stanisław Jelonek, oraz dwóch nowych nauczycieli: Maria Jelonek i Franciszek Mosz. Warunki pracy były nadal bardzo ciężkie. Trzeba było przerobić stary budynek, żeby na nowo uzyskać mieszkanie dla kierownika i równocześnie kończyć urządzanie części dobudowanej. Należy zaznaczyć, że budowniczy Józef Cader rzetelnie wywiązał się z podjętych zobowiązań. Zdawało się, że nareszcie dzieci i nauczyciele zaczną pracować w prawdziwej, przestronnej i słonecznej szkole. Tymczasem stało się inaczej.

1 września 1939 roku wybuchła straszliwa II wojna światowa. Wnętrza budynku szkolnego Niemcy przerobili według swoich planów i urządzili w nim szkołę dla dzieci osadników niemieckich. Aresztowano nauczyciela Władysława Damka, który w ostatniej chwili wyrwał się spod kul niemieckich żandarmów i szukać musiał schronienia w innych stronach. Później aresztowano kierownika szkoły Stanisława Jelonka i wywieziono go do obozu zagłady w Oświęcimiu.

Okres powojenny.

Dzień wyzwolenia zastał szkołę w opłakanym stanie. Dach podziurawiony kulami przypominał sito. W oknach nie było ani jednej szyby, wnętrze budynku zostało całkowicie zdemolowane; pomoce szkolne i inwentarz szkolny wykradziony. Te olbrzymie straty wynikły między innymi z tego, że w okolicach szkoły zatrzymał się front radziecko-niemiecki i przez 13 tygodni toczyły się tu ciężkie działania wojenne.

Nowy rok w wyzwolonej Polsce rozpoczął się w szkole 3 maja 1945 roku. Naukę podjęło 402 dzieci w 5 salach lekcyjnych i przedszkolu. Rok ten zakończył się w rekordowo krótkim czasie, bo już 14 lipca. W takim stanie zastał budynek kierownik Jelonek, który mimo straszliwych przejść w obozie zagłady z wielkim zapałem zabrał się do zabezpieczenia tego, co się jeszcze dało uratować. Dzięki jego przezorności zachowały się w całości dokumenty szkolne, przechowywane bardzo pieczołowicie u pana Stanisława Jakubca (szewc obok Żylicy pod Kępą Kościelną). Wróciła pewna ilość pomocy naukowych, które w czasie działań wojennych znalazły się w domach prywatnych. Dzięki staraniom komitetu rodzicielskiego, któremu przewodniczył Józef Jasek z Glemieńca do 1 listopada wstawiono we wszystkich klasach pojedyncze szyby. Władze gminne nie były zainteresowane remontem jak również udzieleniem pomocy szkole. Usilne starania kierownika Jelonka o uwzględnienie potrzeb szkoły przy parcelacjach gruntów dworskich i wydzielenie działki na potrzeby szkoły natrafiły na zupełny brak zrozumienia u urzędników lokalnych. Ich ignorancja i krótkowzroczność zaprzepaściły perspektywy rozwoju miejscowego szkolnictwa. Dlatego też miejsca na przyszłą szkołę szukano 45 lat. Dopiero dzięki ludziom dobrej woli problem ten został rozwiązany na początku lat 90-tych. Przed rozpoczęciem pierwszego na naszych terenach roku szkolnego w Polsce Ludowej kierownik Stanisław Jelonek przeniósł się na własną prośbę do Leszczyn, a jego miejsce zajął dawny wychowanek szkoły Jan Górny, którego dążeniem było nadrobienie zaniedbań przeszłości i rozbudowanie gmachu, by stworzyć dzieciom i nauczycielom jak najlepsze warunki do nauki i pracy.

W 1946 roku w szkole było 5 sal lekcyjnych i 9 oddziałów. Ponadto zorganizowano kurs dla dorosłych nie mających ukończonej szkoły podstawowej. Nauka w szkole trwała bez przerwy od 8.00-18.00. By przyjść z pomocą dzieciom biednym i dochodzącym do szkoły z dalszych terenów, uruchomiono w szkole świetlicę z dożywianiem. Nauczycielką w tejże świetlicy była pani Anna Tokarz, którą niektórzy jej uczniowie pamiętają z prowadzonych przez nią kursów tańców narodowych i różnych przedstawień.

W roku szkolnym 1947 / 48 utworzono przy szkole klasę VIII, typu licealnego, dla całej gminy. Do klasy tej zapisało się 56 dzieci. Do szkoły uczęszczało 402 uczniów. Oddziałów było 10, a sal lekcyjnych 6. Kierownictwo szkoły oraz komitet rodzicielski podjęli decyzję o nadbudowie drugiego piętra na szkole. Otwarta została Publiczna Średnia Szkoła Zawodowa, do której uczęszczało 62 uczniów. W roku szkolnym 1947 / 48 odbyły się po raz pierwszy w dziejach szkolnictwa powszechnego egzaminy z języka polskiego i matematyki dla uczniów klas V i VII w obecności rodziców jako czynnika społecznego. W roku 1949 / 50 wybuchła epidemia szkarlatyny. Dziennie chorowało około 85 dzieci.

W 1949 roku przystąpiono w czynie społecznym do rozbudowy szkoły. Rozbudowy podjęła się firma Władysława Kosa z Trzebini. W lipcu tegoż roku rozbudowa szkoły została wciągnięta do planu centralnego, co w dużym stopniu przyśpieszyło budowę. We wrześniu1950 roku otwarto w Łodygowicach most na Żylicy, a w listopadzie tegoż roku stałe kino, którego siedzibą był Dom Strażaka pod kościołem. Również w tym roku z 20 / 30 października rząd ogłosił dekret o wymianie pieniędzy. W grudniu tegoż roku założono przy szkole orkiestrę harmonistów złożoną z 11 uczniów . Orkiestrę prowadził pan Krawczyk. Również w tym roku szkole po raz pierwszy przyznano specjalny etat do prowadzenia organizacji harcerskiej. Pierwszym takim etatowym pracownikiem była pani Monika Wnękowicz. Religii nauczali miejscowi księża, między innymi ksiądz Henryk Lichoniewicz, Jan Tomczykiewicz, Władysław Gacek.

W roku 1952 / 52 ostatecznie zakończono pracę nad rozbudową szkoły. Największy wkład pracy w rozbudowę szkoły wnieśli następujący mieszkańcy: Józef Duda, Józef Hetnał, Władysław Mrowiec, Jan Suchanek, Józef Loranc, Wojciech Kania, Jan Kania Karol Olszewski, Barbara Kasztelnik, Marcin Wajda, Ignacy i Karol Mrowiec, Helena Wawrzyszkiewicz, Julia Caputa, Ludwik Kubica, Maria Czernek, Jan Loranc, Stanisław Jakubiec, Stefan Górny, Maria i Rudolf Kuś, Ludwika Marek, Stefania Kubica, Anna Januła.

W roku szkolnym 1951 / 52 dla uczniów kończących klasę VII wprowadzono egzamin końcowy z języka polskiego, matematyki i nauki o Polsce. Dzięki nadbudowie drugiego piętra w roku szkolnym 1952 / 53 nauka odbywała się tylko na jedną zmianę i kończyła się o 14.15. w lutym 1954 roku nawiedziły nasza okolicę silne mrozy dochodzące do -32 C. Po ustąpieniu mrozów wybuchła na wsi epidemia świnki, szkarlatyny i grypy, w wyniku czego frekwencja w klasach spadła do 50%.

W czerwcu 1958 roku w szkole przebywali studenci Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, malując na swoich płótnach piękne pejzaże górskie.

29 czerwca województwo krakowskie nawiedza straszna powódź, największa od 300 lat. Otoczenie szkoły zostało zalane do wysokości 1m, woda zniszczyła we wsi most, drogi, zalała pola, domy. Mieszkańcy Łodygowic, podobnie jak mieszkańcy całej Żywiecczyzny, ponieśli duże straty materialne. W powiecie żywieckim zostały zniszczone 32 mosty duże i 100 małych. Na ulicach Żywca płynęła woda na wysokości od 0,5 do 1,5m. Zostały zalane sklepy, domy mieszkalne. Woda Soły podniosła się o 6m, a w Żylicy o 5m.

W roku 1961 szkoła przygotowywała się do obchodów 330-lecia oświaty w naszej wsi. Sama uroczystość odbyła się 7 czerwca1962 roku na boisku szkolnym. Pogoda jednak nie dopisała, było bardzo zimno, wiał silny wiatr i od czasu do czasu padał deszcz ze śniegiem. Początkiem listopada 1962 roku zima na stale do na zawitała. Temperatura utrzymywała się przez cały czas w granicach od -15oC do -30oC. Spadły obfite śniegi, które całkowicie zdezorganizowały komunikację i życie w kraju. Wiele szkól, w tym nasza, przerwało naukę. Były przypadki zasypania pociągów i autobusów na trasie. Mrozy, śnieżyce panowały niw tylko w Polsce, ale i w całej Europie i Ameryce, np.: na Florydzie temperatura spadła do -30 C. Zima ta jakiej nie znał świat od 300 lat, przeszła do historii. Tymczasem w maju 1963 roku rozpoczęto pracę przy budowie sali gimnastycznej i kuchni wraz z zapleczem. Jednak brak pieniędzy i materiału budowlanego powodowały, że prace przebiegały bardzo wolno. Ostatecznie na początku roku szkolnego 1964/65 oddano do użytku piękną świetlicę oraz kuchnię wraz z zapleczem, a w lutym 1965 roku zaczęto do szkoły wprowadzać centralne ogrzewanie.

Rok szkolny 1965/66 był ostatnim rokiem zakończenia reformy szkoły podstawowej i wprowadzeniem ośmioletniego obowiązku szkolnego. Klasę siódmą ukończyło w czerwcu tego roku 69 uczniów. Z tej liczby 26 pozostało do klasy ósmej, a reszta odeszła do szkół zawodowych, korzystając z możliwości, jakie im dało ukończenie 14- tego roku życia przed dniem 1 lipca 1966 roku. Wtedy również po raz pierwszy na naszych drogach pojawiła się nawierzchnia asfaltowa.

W lipcu 1970 roku miejscowość nasza nawiedziła straszliwa powódź. Woda podmyła 3 mosty, zalała szkołę , domy. Straty były olbrzymie. Ale życie szkoły toczyło się dalej wartkim tempem.

19 grudnia 1970 roku po krótkiej lecz ciężkiej chorobie w wieku 67 lat zmarł długoletni kierownik szkoły Jan Górny. Obowiązki kierownika pełnił od 1 września 1945 roku. Całe swoje życie zawodowe oddał dla dobra polskiej oświaty. Był dobrym pedagogiem i gospodarzem. Na pamięć i uznanie zasługuje również jego postawa w czasie II wojny światowej. Jako żołnierz brał udział w kampanii wrześniowej. Po powrocie z niewoli uczył w różnych miejscowościach w powiecie żywieckim, należąc równocześnie do Armii Krajowej. W tej organizacji zdobył stopień porucznika Wojska Polskiego. Swoją pracą zdobył sobie szacunek i uznanie społeczeństwa.

W roku 1970 i później szczególnie ożywioną działalność na terenie szkoły prowadził Związek Harcerstwa Polskiego, którego opiekunem był nauczyciel Jerzy Jakubiec. Z jego inicjatywy po raz pierwszy harcerze wzięli udział w stałym obozie harcerskim zorganizowanym przez Komendę Hufca w Żywcu na terenie województwa koszalińskiego w miejscowości Mielno-Unieście od dnia 5-25 lipca. Komendantem obozu był wymieniony nauczyciel Jerzy Jakubiec, a instruktorami Maria Dyboń i Maria Sapeta. Wielu rodziców przyjechało nad morze, aby zobaczyć jak wypoczywają ich pociechy w obozie.

W 1971 roku zreorganizowano szkoła przyjmuje nazwę Zbiorcza Szkoła Gminna. W dniu 5 października 1971 roku na posterunku pracy, zmarł nagłą śmiercią, podczas zajęć szkolnych dyrektor szkoły Sławomir Urbaniec. Przez rok obowiązki dyrektora pełnił nauczyciel Józef Czernek, po czym funkcję dyrektora szkoły przejął mgr Adolf Dudzik.

W 1975 roku po raz pierwszy naukę w szkołach zakończono 5 czerwca. Na terenie całego kraju wprowadzono nowy podział administracyjny. W miejsce dotychczasowych siedemnastu utworzono czterdzieści dziewięć województw. Nasza miejscowość z całym dotychczasowym powiatem żywieckim została przyłączona do nowo powstałego województwa bielskiego. Nowy rok szkolny rozpoczął się też nietypowo, bo 21 sierpnia. W tym roku podłączono do szkoły węzeł sanitarny, w celu poprawienia warunków higienicznych. Głównym inwestorem była kolonia, która wydzierżawiła obiekt na cele wypoczynkowe dla dzieci z Rybnika.

 Od 1 sierpnia 1979 roku obowiązki dyrektora szkoły a zarazem obowiązki gminnego dyrektora szkół objął mgr Jerzy Jakubiec, a jego zastępcami zostali Stanisław Górny i mgr Helena Adamczyk. Szkoła wymagała ogromnych nakładów na prace remontowe. Przez uszkodzony dach na strych i do klas przeciekała woda. Rynny były stare, przerdzewiałe i w niektórych miejscach pourywane. Podłoga w klasach była bardzo zniszczona – na deski, które w latach 50-tych zostały naoliwione tymczasowo, położono płytki PCV. W szkole pracowało 23 nauczycieli a naukę pobierało 507 uczniów. Punk filialny w Biernej został zlikwidowany. Nauczyciele i dzieci z tej placówki przeniesiono do Zbiorczej Szkoły Gminnej w Łodygowicach lub Zarzeczu. . W tym roku przy aktywnej pomocy zakładu opiekuńczego – Fabryki Mebli w Łodygowicach wybudowano szatnię dla dzieci na miejscu zburzonych starych ubikacji. Równocześnie zakład opiekuńczy przekazał szkole 3 zestawy mebli.

W roku 1980 młodzież, rodzice pożegnali odchodzących na wieczną wachtę dwóch, zasłużonych nauczycieli Stanisława Maślankę i Józefa Czernka. W roku szkolnym 1980/81 w celu poprawy warunków bhp podwyższono bariery na całej klatce schodowej, a nauczyciele w czynie społecznym wyremontowali pomieszczenie przeznaczone na gabinet lekarski. Rozpoczęto kapitalny remont szkoły w Biernej, nakładem 1 mln zł. Szkoła w Łodygowicach została podpiwniczona, wprowadzono CO, wodę, wyremontowano dach i całkowicie zmieniono układ pomieszczeń w placówce.

13 grudnia 1981 roku na terenie całego kraju wprowadzono stan wojenny, który bez wątpienia odcisnął swe piętno na życiu szkoły. W 1982 roku przeprowadzono w szkole ekspertyzę stropów. W szkole stropy były drewniane, belki były położone, co 1 m w celu wyciszenia hałasu. Budowlańcy na przełomie XIX i XX wieku na 1m2 podłogi położyli około 280 kg gruzu. Pod tym ciężarem w niektórych salach stropy się już ugięły. Wobec powyższego należało ten ciężar usunąć. Wywieziono 17 pełnych naczep gruzu. Remont trwał przez 24 godziny na dobę. Mimo bardzo trudnych warunków pracy, nauki nie przerwano. Po usunięciu gruzów wymieniono również stare podłogi, które były już bardzo zniszczone oraz położono parkiet. Koszt tych napraw wyniósł 1.600.000 zł. Zmodernizowano została kotłownia, wymienione stare piece CO, schody do kotłowni oraz położono lastriko w podpiwniczeniach pod kuchnią, pracowni zajęć technicznych i w magazynach. W roku 1983/84 wymieniono w 90% starą instalację elektryczną. W salach na drugim piętrze założono nowe oświetlenie, a w pozostałych klasach zwiększono ilość punktów świetlnych. Również w tym roku cała szkołą została zradiofonizowana. Równocześnie przeprowadzono remont kapitalny sali gimnastycznej i zakupiono blachę na remont dachu, który przeprowadzono w 1984 roku. Wymieniono całą blacharkę oraz częściowo pokryto dach blachą falistą. Wykonano również nowe ogrodzenie wokół szkoły, od strony głównej ulicy. Ponieważ Łodygowice Dolne nie posiadały lokalizacji, pozwalającej na budowę szkoły aby rozładować olbrzymią ciasnotę w szkole dyrekcja wystąpiła w 1982 roku z wnioskiem o rozbudowę szkoły na skrzydle istniejącej sali gimnastycznej oraz świetlicy wraz z zapleczem. Koncepcję rozbudowy opracowała pracownia projektowa w Żywcu. W lutym 1983 roku był już gotowy plan rozbudowy, w wyniku którego szkoła miała zyskać 6 sal lekcyjnych, szatnię, zmodernizowaną kuchnie i zaplecze. Koszt prac zamykał się kwotą 15.923.000 zł. Projekt ten jednak nie został zrealizowany z braków środków.

W roku szkolnym 1984/85 dyrekcja szkoły wystąpiła z pismem do ministra Edukacji Narodowej zawierającym prośbę o ponowne nadanie szkole imienia Królowej Jadwigi. W latach powojennych zabroniono używania tego imienia. Sprawa się ciągnęła przez dwa lata i dopiero w 1986 roku otrzymano zezwolenie. Również w 1986 roku szkoła dostała zezwolenie na posiadanie sztandaru. Po zatwierdzeniu przez KOiW w Bielsku-Białej projektu sztandaru, wykonania podjęła się Spółdzielnia Rękodzieła Ludowego i Artystycznego w Krakowie. Sztandar został wykonany w ciągu 4 miesięcy za kwotę 160.000 zł. Fundatorem sztandaru był szkolny komitet rodzicielski. Drzewce do sztandaru wykonał Eugeniusz Wilcz z synem Andrzejem, okucia do sztandaru – Jan Okrzesik, a orła wykonał Jerzy Leżohubski. Te prace wykonali w czynie społecznym. W 1986 roku przypadła rocznica 120-lecia istnienia szkoły i z tej okazji 7 czerwca zorganizowano uroczystości reaktywowania imienia I wręczenia sztandaru, zaś młodzież szkolna ufundowała za kwotę 55.000 złotych tablicę pamiątkową. Wybito pamiątkowy medal który rozprowadzono wśród absolwentów. Punktualnie o godzinie 1000 7 czerwca 1986 roku odbyła się doniosła uroczystość, którą poprowadził nauczyciel, mgr Czesław Baron. Akt reaktywowania imienia szkoły oraz nadania szkole sztandaru odczytał v-ce kurator -oświaty i wychowania mgr Stanisław Drobik. Dla upamiętnienia tak ważnych wydarzeń, na szkole umieszczono pamiątkową tablicę, której fundatorem była młodzież szkolna. Tą piękną uroczystość uświetnił występ artystów teatrów warszawskich oraz orkiestra wojskowa wojsk powietrzno-desantowych z Bielska-Białej. Tablicę pamiątkową odsłoniły zasłużone emerytowane nauczycielki panie Maria Górna, Anna Maślanka , Władysława Urbaniec.

. Wielkie zasługi w przygotowaniu tej imprezy położyli tacy rodzice jak: Maria Czernek, Krystyna i Kazimierz Cierniak, Halina Góra, Adam Handerek, Tadeusz Kwaśny, Aleksandra Weglarz, Jan Barabasz, Eugeniusz Góra, Józef Kania, Adam Wajda, Wilhelm Sanetra i inni. Te uroczystości połączono z zabawą szkolną. Należy jednak pamiętać, że był to bardzo trudny okres w życiu naszego społeczeństwa. Większość towarów spożywczych jak : mięso, wędliny, cukier można było otrzymać tylko na kartki. Władze w tej materii nie udzieliły szkole żadnej pomocy. Rodzice w swoim zakresie piekli placki, ciastka, oddali część kartek mięsnych na ok. 110 kg.

Również w 1986 roku za całokształt pracy dydaktyczno-wychowawczo-opiekuńczej, szkoła została przyjęta do klubu przodujących szkół W 1987 roku szkoła zajęła III miejsce w konkursie na najlepszą świetlicę z dożywianiem ogłoszonym przez KoiW. Również w tym roku w szkole dla najlepszych uczniów został wprowadzony tytuł „Zasłużony Uczeń Szkoły”. W latach 1988/89 przeprowadzono drobne remonty w szkole. Na drugim piętrze zmodernizowano korytarz, w wyniku, czego szkoła zyskała 2 sale lekcyjne. W tymże roku została zlikwidowana w Łodygowicach szkoła rolnicza. Wielka szkoda. Przecież zapisała się ona trwale w naszym środowisku.

W roku szkolnym 1989/90 został ogłoszony konkurs na hymn szkolny. Zgłoszonych zostało 14 propozycji. Najwięcej głosów uzyskał projekt pani Heleny Zając. Po raz pierwszy nowy hymn szkolny został odśpiewany w dniu święta szkoły 7 czerwca 1986roku. Na tę uroczystość szkolną przybył absolwent naszej szkoły Jan Caputa na stałe mieszkający w Szwajcarii, któremu wręczono tytuł „Zasłużony, honorowy mieszkaniec Łodygowic”.

W roku szkolnym 1990/91 na mocy porozumienia między Rządem a Episkopatem Polski powróciła do szkół nauka religii. Naukę katechezy w szkole podjęli ksiądz proboszcz mgr Józef Niedźwiedzki, ksiądz mgr Marek Jurka oraz mgr Aleksandra Mrowiec. Staraniem dyrektora szkoła otrzymała nowoczesna ksero-kopiarkę, 2 telewizory kolorowe oraz autobus do przewozu dzieci. Po raz pierwszy ukazała się szkolna gazetka „Szkolne Sekrety” i założono klub wideo, który w tej chwili dysponuje bardzo bogatym zestawem filmów fabularnych i dydaktycznych. W szkole od strony zachodniej wymieniono 12 nowych okien. Urządzono bardzo nowoczesny gabinet językowy.

3 maja, wspólnie z byłymi członkami AK zorganizowano uroczystość wmurowania pamiątkowej tablicy ku czci żołnierzy-partyzantów oddziału AK noszącego w czasie wojny nazwę „Garbnik”, jak również naszego byłego nauczyciela Władysława Damka, który dowodził tym oddziałem i zginął w okolicach Myślenic.

W roku szkolnym 1992/93 Ministerstwo Edukacji wprowadziło nowy ramowy plan nauczania, który określa tygodniowy minimalny wymiar godzin lekcyjnych. Dyrektor szkoły otrzymuje do swojej dyspozycji tzw. godziny dyrektorskie.

Ważnym wydarzeniem 1995 roku było zorganizowanie wycieczki dla 30 uczniów szkoły do Danii, w ramach wymiany miedzy gminą Łodygowice a duńską gminą Ryslinge.